Ostatnia kartka to próba zmierzenia się z samą sobą - lificik kartki tej pani Peet
trudno to nawet nazwać liftem- raczej inspiracją.
Kartka- jak sugeruję data- z okazji dnia matki.
Choć trochę problemów mi przysporzyła - kartka zamówiona dla (chyba) przyszłej teściowej,
więc napis nie miał być "w prost".
Ale, że nic sensownego nie wymyśliłam- poszłam za radą Tores (za co bardzo dziękuję)
i zastosowałam datę- która do owego święta nawiązuje.
I chyba pierwszy raz udało mi się zawiązać tak "profesjonalnie" kokardkę :D.
No i strasznie spodobało mi się stosowanie szpilek- na które nawlekam koraliki-perełki.
A te brązowe kropeczki to perełki są zrobione perlen penem- super sprawa :).
Fajny perlenpen. Koraliczki na igle rewelacja to juz mówiłam. I wogóle fajna kartka!!!
OdpowiedzUsuńogólnie fajnie, tylko szkoda,że ta dwójeczka zlewa się z tłem...
OdpowiedzUsuńPiękna! Byłabym szczęśliwa gdyby udało mi się tak zawiązać kokardkę, a szpilki to świetny pomysł! Bardzo podobają mi się też kropeczki, zupełnie zapomniałam o kropkowaniu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Piękna kartka! Teściowa jest Twoja:)
OdpowiedzUsuńPiekna karteczka - kokarda zawiązana na medal :)
OdpowiedzUsuńpiękna :))
OdpowiedzUsuńKokardka cudowna - fakt :)
OdpowiedzUsuńSama kartka też mi się bardzo podoba :)
Na początku myślałam ,żeś powtykała w nią masę maleńkich ćwieków - a to ten perlenpen - super efekt :)