Kurcze, strasznie zalatana ostatnio jestem!!!
Jesień już pełną gębą się rozgościła, a ja nawet nie zauważyłam kiedy...
Czerwień liści, ich szelest pod nogami ...
Żeby nie było, że nic nie robię - scrapuje :)
Ostatnio zrobiłam kartki dla 2 przemiłych osóbek, i na pewno już wkrótce do nic polecą.
Póki co są ściśle tajne!
Mam wenę, a w głowie setki pomysłów: na scrapy, kartki, albumy, upominki... tylko czasu niestety wciąż za mało.
Ale to nic, nadrabiam w niedziele (głównie snem :D).
Dziękuje Wam za odwiedziny i przemiłe komentarze :*
Tak mnie na zwierzenia wzięło :D
Nie wiem jak Wy, ale ostatnio mam chętkę na maliny... ale skąd tu o tej porze roku je wziąć?!
No nic, trzeba sobie będzie jakiś zastępczy smaczek zaleźć :P.
Nie wiem ja u Was, ale u mnie ostatnio plaga biedronek-i to zawsze w miejscach ktrórych się pojawiam. Już nawet zaczełam podejrzewać jakiś biedrnkowy spisek i inwigilacje!!!
W windzie którą jeżdze-biedronki, i nie żeby w jednej, w obu!
na oknie i parapecie za moim oknem-biedronki, nie żeby dwie trzy-cała rodzinka!
No chyba już zaczynam gadać od rzeczy ... :P
Pozdrowienia od wszędobylskich biedronek i ode mnie,
miłego dnia i dobrej nocy - bluajs.
Cmokasy :*